Popularne posty

piątek, 1 marca 2013

Zarabiaj i zwiedzaj

Na plażę z namiotem!


Autor: Tomasz Jedoń


Sezon plażowy tuż tuż. Dlatego warto już teraz zacząć do niego przygotowania, póki ceny nie są windowane przez wakacyjny kalendarz. Wybierając się nad morze czy jezioro nie można zapomnieć o przydatnych gadżetach, dzięki którym wypoczynek będzie jeszcze przyjemniejszy. Jednym z takich niezbędników jest namiot plażowy. Czym jest i dlaczego warto go mieć?


Na rynku dostępnych jest wiele modeli namiotów plażowych. Znaleźć je można nawet w popularnych sieciówkach. Ich ceny zaczynają się już od ok. 50 zł, choć za większe i solidniejsze modele trzeba zapłacić nawet ponad 100 zł. Najlepszym wyborem będą jednak namioty ze środkowej półki, które spełnią swoją funkcję, a jednocześnie nie nadszarpną wyjazdowego budżetu.

Namiot plażowy to nic innego jak osłonięta z trzech stron parawan wykonany z materiału umieszczonego na stelażu. Najczęściej jest to poliester z włóknem chroniącym przed promieniami UV. Szkielet powinien być wykonany z mocnego materiału, ponieważ w założeniu namiot ma nas chronić m.in. przed silnym wiatrem. Dlatego warto zainwestować w model z włókna szklanego. Dodatkową zaletą będzie system montażu. Większość rozkłada się automatycznie, choć niektóre wymagają użycia dodatkowych elementów mocujących.

Zaletą namiotu plażowego jest po pierwsze to, że chroni przed słońcem. Jak wspomniano wyżej materiał z którego jest wykonany posiada powłokę blokującą szkodliwe promienie UV. W wietrzny dzień namiot uchroni przed nawiewanym piaskiem. Będzie też w nim cieplej i przyjemniej.

Namiot plażowy daje też spore poczucie prywatności. W zależności od rozmiarów można w nim się całkowicie schować lub chociaż okryć, co ułatwi przebieranie się po kąpieli. To także nieoceniony dodatek na zatłoczonej plaży, gdzie nierzadko trudno o odrobinę intymności. Dzięki namiotowi zyskasz własny wycinek piaszczystej przestrzeni, za którą nikt nie będzie zaglądał.

Namiot przyda się też do suszenia ręczników i strojów. Możesz rozwiesić je na jego czaszy, wystawionej bezpośrednio na słońce.

Bogata funkcjonalność namiotów plażowych sprawia, że to gadżety warte swojej ceny. Dzięki nim plażowanie zyska nowy, przyjemniejszy wymiar.


Więcej na Nokaut

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.
be6d470d8dfe35345e8d2d37765ee6fb
Zarabiaj  i swiat zwiedzaj

Poznaj 16 sposobów na które internetowe biznesy zarabiają miliardy


Zastanawiałeś się kiedyś, skąd biorą się miliardowe zyski Internecie, skoro wszystko jest za darmo?
Autor: Marcin Kosedowski
Zarabianie w Internecie musi być trudne, bo wszystko jest w nim za darmo, prawda? Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. 7 milionów Polaków kupuje w sklepach internetowych, a w 2008 wydali w nich 11 miliardów złotych [źródło].

Jak się zarabia przez Internet?

Uwaga! Portal to np. Onet, a nie strona pana Kazia o wypasie owiec w Bieszczadach.
Oprócz tych 11 miliardów dużą kasę zgarniają portale i serwisy emitujące reklamy - ponad miliard złotych rocznie [źródło]. Część tych pieniędzy idzie na konkurencję między sklepami i serwisami, co jeszcze bardziej nakręca rynek, a pieniądze krążą w wyjątkowo zamotany sposób. Myślę, że rysunek wyjaśni jak pieniądze przepływają przez sieć.
schemat przepływu pieniędzy przez Internet

Wyjaśnienie wykresu

Zielone prostokąty oznaczają fizycznie istniejące strony (np. sklepy internetowe, blogi). Każda z nich ma swojego właściciela, który zgarnia część zysków wypracowanych przez stronę. Niebieskie prostokąty to osoby lub firmy, które prowadzą działalność na rzecz innych stron. Mogą być właścicielami jakiejś witryny, ale nie muszą. Czerwone kółka to osoby finansujące cały ten interes, np. klienci e-sklepów. Strzałki na schemacie pokazują od kogo do kogo płyną pieniądze (np. od kupującego do sklepu). Szare prostokąty ze strzałkami powstały, żeby nie zaciemniać schematu połączeń. Ponadto im bliżej czerwonego kółka znajduje się prostokąt, tym większy zysk z niego może czerpać (np. na opłatach za treść od czytelników zarabiają portale, a strony-spamy znajdują się daleko od nich, wiec nie zarabiają).

Jak zarabiają strony internetowe?

Strony w ogólności dają internaucie coś, za co zdobywają pieniądze. Mogą sprzedawać towar, płatne informacje albo wyświetlać reklamę (wtedy nie płaci czytelnik, ale agencja reklamowa) lub polecać inną stronę. Podzieliłem je na kilka kategorii:
  1. Portal, duży serwis - witryna mająca setki tysięcy albo miliony czytelników robiąca miejsce na reklamę, płatne artykuły, product placement itp., zbierająca e-maile od masowego czytelnika i wysyłająca mu reklamy. Część funkcji może być płatna. W tym segmencie znajdują się serwisy web2.0 (np. Facebook).
  2. Mała strona - wszystkie osoby stawiające na zarabianie na forum, blogu, serwisie z darmowymi torrentami itp., które opierają się głównie na wyświetlaniu reklam odwiedzającym (raczej nic nie sprzedają)
  3. Wyszukiwarka - baza danych przyciągająca czytelników/ kupujących na stronę. Sprzedaje reklamy (zwykle tekstowe) obok wyników wyszukiwania. To aż 25% wszystkich reklam!
  4. Strona PP - strona stworzona pod program partnerski, kierująca do sprzedawcy w zamian za udział w zyskach (więcej pod hasłem Partner).
  5. Squeeze page - specjalna strona przygotowana wyłącznie do zbierania adresów e-mail. Wykorzystywana przez partnerów w programach partnerskich i do tworzenia baz adresów e-mail.
  6. Zakupy grupowe - nowość w Polsce. Np. Groupon i Fastdeal. Właściciel negocjuje u usługodawcy (np. restauracji, siłowni) zniżkę na ok. 70-90% jeśli zaprosi do niego kilkudziesięciu klientów. Oferuje czytelnikom karnet na usługę za 50% ceny, resztę biorąc jako prowizję. Często zintegrowane ze squeeze page.
    zakupy grupowe zbierają bazy e-maili
  7. Sklep - sklep internetowy dostaje kasę bezpośrednio od kupującego (ponad 90%) lub przez pośrednika (ok. 60%). Tak jak sklepy działają też np. niektóre serwisy z tapetami na komórki albo sprzedawcy usług (usługi w chmurze, płatne konta w RapidShare).
  8. Porównywarka - zbiera oferty ze sklepów internetowych i przekierowuje tam kupującego. Pobiera opłatę od sklepów. Na podobnych źródłach dochodu i wydatkach opierają się serwisy ogłoszeniowe (np. Allegro).
  9. Strony-spamy: strony robione do pomocy w pozycjonowaniu, przekierowaniu do płatnych serwisów, ściągające przypadkowe osoby i wszystkie inne śmieci zwykle wykorzystujące sposób działania wyszukiwarek.

Kto jeszcze zarabia przez Internet?

Zarabiają również osoby, które pomagają w prowadzeniu biznesu w sieci. Będą to m.in. autorzy artykułów, producenci sprzedawanych produktów czy dostawcy (w przypadku produktów materialnych). Większość z nich dostaje jakiś procent od transakcji (np. agencja reklamowa) albo stałą stawkę za wytworzenie produktu.
  1. Agencja reklamowa zgarnia ok. 30% kwoty, którą firma przeznacza na reklamę.
  2. Agencja wyspecjalizowana w SEM zajmuje się reklamami tekstowymi w Google.
  3. Pierwsze pozycje w Google zajmują strony, do których kieruje dużo linków z dobrych witryn. Pozycjonerzy zajmują się manipulowaniem wynikami przez organizację liczby linków dla swoich klientów.
    Podobnie jest w branży SEO / pozycjonowania (wpychania wybranych stron na wysokie pozycje w wynikach wyszukiwania). Spec od SEO w imieniu klienta (właściciela strony) wykupuje odnośniki do swojej witryny, za co bierze około 30% ich ceny.
  4. Przy branży SEO wytworzyła się grupa tzw. Systemów Wymiany Linków (SWL). Właściciele stron wchodzących w skład systemu sprzedają linki do pozycjonowania. Czasem są to małe strony (fora, blogi), innym razem strony-spamy. Właściciel systemu zgarnia prowizję od sprzedaży (kilka procent).

  5. na wyszukiwarce zarabiają agencje reklamowe wyspecjalizowane w SEM, pozycjonerzy i sama wyszukiwarka
  6. Powstają również specjalistyczne serwisy tworzone wyłącznie na potrzeby internetowych biznesów, jak np. handel domenami albo witryny nakierowujące czytelników na wybraną stronę. Zarabiają na prowizji albo bezpośredniej opłacie od klienta.
  7. Oprócz tego działa sieć pośredników, którzy pozyskują klientów innym firmom (sklepom internetowym, porównywarkom i zakupom grupowym). Dostają albo procent od sprzedaży (kilka procent przy produktach z małymi prowizjami, nawet ponad 100% przy produktach, które można tworzyć w nieskończoność, jak e-booki - sprzedawca liczy na pozyskanie klienta na dłużej) kilka złotych za skierowanie klienta (np. 5-10 w zakupach grupowych) itp. partner sprzedaje produkty za pomocą własnej strony promującej wyłącznie je, wysyłce mailingu albo przez zachwalanie produktu na blogu.
  8. Nie można zapomnieć firmach hostingowych, które utrzymują serwery, administratorach i programistach przygotowujących strony. W przypadku dużych serwisów dochodzi do tego księgowość, utrzymanie biura itp. - jak w nieinternetowej firmie.

Kto za to płaci?

Cały ten interes jest finansowany z kilku źródeł:
  1. Płacą kupujący w sklepach internetowych kupując zwykłe produkty, ale też produkty niematerialne: dzwonki na komórkę, e-booki itd.
  2. Płacą czytelnicy: za dostęp do wysokiej jakości treści, archiwalnych artykułów w serwisach, dodatkowych usług (konta z bonusami na Fotce albo NK), skierowanie do sklepu z niższą ofertą w serwisach z zakupami grupowymi itp.
  3. Płaci duża firma działająca offline, kiedy kupuje w domu mediowym kampanie, której część jest prowadzona w sieci. Często tworzone są przy tym artystyczne strony internetowe, za które trzeba zapłacić projektantowi.
  4. Płaci mała firma (np. właściciel pensjonatu): firmie SEO, która robi magię kierującą stronę klienta na pierwsze miejsca w wyszukiwarce. Frazę typu noclegi zakopane wyszukuje miesięcznie 100-200 tysięcy osób, a w pierwszy link klika połowa. Na stronę właściciela pensjonatu trafia więc kilkadziesiąt tysięcy klientów zainteresowanych jego ofertą.
  5. Płacą również właściciele nieudanych biznesów, którzy zainwestowali w pozycjonowanie, reklamę itp., ale pieniądze się nie zwróciły.
  6. Płaci UE i państwo ze wszystkich dotacji typu absurdalne 416 000 złotych ([źródło]) za stronę opartą o darmowy skrypt i zawierającą sześć(!) artykułów o odżywianiu.

Praca jak każda inna

Przedstawione liczby są orientacyjne i pochodzą z mniej lub bardziej oficjalnych wypowiedzi właścicieli określonych stron, które uzyskałem w czasie pracy.
W skrócie: Internet jest takim samym nośnikiem reklamowym jak słup z ogłoszeniami albo prasa. Nie trzeba być właścicielem gazety, żeby reklamować się w gazetach. Tak samo jest w Internecie. Reklamują się nie tylko sklepy internetowe, ale również zewnętrzne firmy: od kampanii wizerunkowych wielkich korporacji zaczynając na ogłoszeniach o sprzedaży używanej rogówki kończąc.
Zajmując odpowiednie miejsce można zgarnąć dla siebie część z tych miliardów. Wbrew temu co mówią różni magicy od zarabiania w sieci, nie jest to jednak źródło dochodu dla każdego i na pewno nie da milionowych zysków w ciągu miesiąca czy dwóch. Ulokowanie się gdzieś w tym ekosystemie to praca taka sama jak kładzenie dachów albo prowadzenie sklepu z pietruszką.
Źródło: Marcin Kosedowski, http://like-a-geek.jogger.pl na licencji CC-BY-ND

20 darmowych narzędzi online, które pomogą Ci w zarabianiu na stronie

Jak uprościć sobie pracę nad stronami? Oczywiście korzystając z gotowych narzędzi. Najlepiej darmowych i działających online.
Autor: Marcin Kosedowski
Zwykle skupiam się na ogólnych zjawiskach i całych strategiach, a nie na konkretnych technikach. Ostatnio dostaję jednak tyle pytań o narzędzia i dokładne techniki z jakich korzystam, że dla ułatwienia sobie życia prezentuję tę listę 20 darmowych narzędzi online, które wykorzystuję w pracy nad zarabiającymi stronami.
Wszystkie narzędzia są dostępne online i prawie wszystkie posiadają darmową wersję, najczęściej wystarczającą dla osób prowadzących kilka stron. Jeśli masz więcej stron, za część z nich będziesz musiał zapłacić.
Oczywiście same narzędzia są tylko narzędziami i podają jakieś liczby lub teksty. Kluczowe jest nauczenie się jak je wykorzystywać. Co dokładnie robię z tymi narzędziami, opiszę w Sposobie leniwego bloggera na tysiące odwiedzin 2013.

Najważniejsze narzędzia od Google

1. Google Analytics - absolutnie podstawowe narzędzie, z którego musisz nauczyć się wyciągać wnioski istotniejsze niż to ile osób weszło dzisiaj na stronę. Zidentyfikowanie treści generującej najwięcej wejść z Google, źródeł wejść na stronę i grup stron, które generują największy przychód to podstawa, a Analytics potrafi duuuuużo więcej.
2. Google AdSense - dla stron utrzymujących się głównie z reklam AdSense, zestaw panel + arkusz kalkulacyjny w zupełności wystarczają do przeprowadzenia testów skuteczności różnych układów reklam. Nie potrzebujesz niczego więcej. Ponadto korzystam z AdSense jak ze zbiorczych statystyk wejść na wiele stron - bardzo dobrze można porównać ze sobą strony, łączyć je w grupy, badać trendy itp. W Analytics wymaga to większych akrobacji z zarządzaniem kontami, profilami, kodami itd.
3. Narzędzie Propozycji Słów Kluczowych AdWords - drugie po Analytics najistotniejsze narzędzie od Google. Razem z generatorem opisanym poniżej dają nieograniczone możliwości w szukaniu nowych fraz.

Wyszukiwanie nisz

4. Generator z Fabryki Kliknięć - generator słów kluczowych, który w magiczny sposób znajdzie kilkadziesiąt fraz wyszukiwanych w Google i związanych z zadanym tematem. Część fraz jest dobra, a część zła, ale jest ich dużo i to jest najważniejsza zaleta tego generatora.
Uwaga! Generator się zepsuł i chwilowo może nie działać. Postaram się szybko go naprawić.
5. Google Trends - kto lepiej od Google wie, co jest w tej chwili najchętniej wyszukiwane? Jeśli polujesz na gorące tematy, które są popularne przez kilka dni, to narzędzie jest dla Ciebie. Przyda się też do sprawdzenia jaki jest trend w danej branży i czy przypadkiem nie traci ona na popularności.
6. Google Alerts - kolejne niespodziewanie przydatne narzędzie od Google. Dzięki Google Alerts możesz za darmo monitorować sieć w poszukiwaniu wystąpienia danej frazy. Daje to kilka możliwości:
- możesz szybko znaleźć nową konkurencję,
- jeśli duży portal napisze na twój temat możesz wstawić link do swojej strony w komentarzu,
- możesz wyłapywać dyskusje dotyczące twojej marki i w razie potrzeby interweniować, za co firmy typu Brand24 biorą kupię kasy.

Zakładanie stron

7. Tumblr - najlepsza platforma blogowa dostępna obecnie w sieci (coś jak Blogspot, Blog.pl albo Jogger.pl). Przydaje się jeśli nie chcesz płacić za serwer ani martwić się o aktualizację skryptu, zarządzanie serwerem itp. Dodatkowe zalety to możliwość podpięcia własnej domeny, posiadania kilku blogów podłączonych do jednego konta i duże możliwości edycji skórki.
8. WordPress - stąd pobierzesz najnowszą wersję WordPressa do zainstalowania na własnym serwerze. Jeśli chcesz uruchomić stronę opartą o treść, WP jest najlepszy, najtańszy do rozbudowy i dość łatwy w obsłudze.
9. Fotolia - źródło tanich zdjęć i grafik do wykorzystania na stronach. Za pomocą dostępnych tam ilustracji możesz szybko zrobić ładny i unikalny szablon strony.
10. Facebook - po wyszukiwarce Google, drugie najważniejsze dla mnie źródło stabilnego ruchu, co ciekawe - bardziej wartościowego. Tylko czekam aż w polskim Internecie kliknięcia Lubię to zaczną wpływać na wyniki wyszukiwania.
11. Google+ - marginalne źródło ruchu, moim zdaniem bez szans na stanie się drugim Facebookiem. Ma jedną zaletę: jeśli ktoś kliknie +1 pod artykułem, to jego znajomi zobaczą w swoich wynikach wyszukiwania ten artykuł (oczywiście jeśli będą go szukać). Na marginesie dodam, że to genialny w swojej prostocie sposób na pozbycie się fikcyjnych kont: po co zdobywać sztuczne +1, skoro fikcyjne konta i tak nie mają prawdziwych znajomych?

Monitorowanie stron

12. Ahrefs - narzędzie pozwalające sprawdzić jakie odnośniki kierują do wybranej domeny lub strony. W darmowej wersji możesz zadać do 10 zapytań dziennie, a część wyników będzie ukryta, ale i tak jest to najlepsze darmowe narzędzie do badania konkurencji. Nadaje się też do monitorowania działań firmy pozycjonującej twoją stronę.
13. Majestic SEO - alternatywa do powyższego, chociaż moim zdaniem wyniki są mniej zgodne z rzeczywistością niż w przypadku Ahrefs.
14. web.archive.org - archiwum Internetu. Na tej stronie możesz sprawdzić jak wyglądała dana strona miesiąc, rok albo nawet 10 lat temu. Bardzo przydatne w czasie kupowania domen lub stron - można łatwo sprawdzić czy strona rzeczywiście ma dobrą historię, czy może wcześniej był na niej jakiś spam.
15. Mass PageRank - narzędzie do sprawdzania PageRanku wielu stron. Kwestię tego czy PR o czymś mówi, czy nie, pomijam.
16. Check MozRank - narzędzie do sprawdzania MozRanku, który podaje dokładniejsze i bardziej aktualne niż PageRank informacje o tym jak mocno podlinkowana jest strona. Również tu pomijam kwestię tego jak wykorzystać ten wskaźnik. To narzędzie po prostu go mierzy.

Narzędzia związane z SEO

17. SEOStation - narzędzie do mierzenia pozycji danej strony (w wersji płatnej wielu stron) w Google. Korzystałem już z kilku tego typu narzędzi i to wygrywa z konkurencją wygodą i prostotą działania - nie trzeba wiecznie szukać serwerów proxy a konfiguracja nawet przy wielu stronach jest dość wygodna.
18. Index Kings - narzędzie wspomagające indeksację nowych stron. Wklejasz link, uruchamiasz i czekasz parę godzin. Albo dni.
19. PingDevice - narzędzie wysyłające ping o nowej stronie do Google. Idealne jeśli dostajesz listę setek adresów od pozycjonera albo korzystasz z CMS-a, który nie ma automatycznego pingowania
20. Generator map stron - oprócz typowego XML-a, warto zwrócić uwagę na format tekstowy, w którym dostaniesz listę wszystkich podstron danej domeny wypisaną linijka pod linijką.
O czymś zapomniałem?
Źródło: Marcin Kosedowski, http://like-a-geek.jogger.pl na licencji CC-BY-ND